Translate

niedziela, 6 maja 2012

01.

Każdego dnia bała się coraz bardziej. Codziennie uświadamiała sobie to, że nigdy nie będzie już tak jak kiedyś.   Bała się, cholernie bała się tego co będzie jutro. Od czasu rozstania ze swoim chłopakiem nie widziała się z nim do tej pory, a było to już ponad dwa tygodnie. Do szkoły nie chodziła, bo albo było wolne, albo zrobiła sobie małe wagary. Codziennie powtarzała sobie, że musi być silna, że da radę spojrzeć mu prosto w oczy. Jednak nie radziła sobie z emocjami. Z jednej strony go nie kochała, ale z drugiej strony kiedyś był dla niej bardzo ważny. Cały niedzielny poranek myślała o nim, o tym co mu powie oddając mu rzeczy, które jej kiedyś podarował. Z drugiej strony, nie chciała mu ich oddawać, bo jeśli kochał ją na prawdę, nie powinien żądać od niej zwrotu tych rzeczy. Nie chciała być taka jak on, chciała mu pokazać, że jest silniejsza, że radzi sobie z tym wszystkim. Postanowiła, że jutro w szkole spojrzy na niego i odda mu ' pierdoły ', które podarował kiedyś jej. Zapewne da to następnej laseczce, którą spotka - pomyślała. Rozstali się głównie z jego powodu. On nie dbał o ich związek, zależało mu tylko na tym, żeby się spotkać, pospacerować, poprzytulać.. Nie było między nimi przyjaźni, luzu i swobody. Ona czuła się przy nim spięta, on tego nie zauważał. Mówił, że ją kocha, że jest tą jedyną. Ostatnio mówił to jeszcze innej... Wszystkiego chciał zbyt szybko, szybkie podejmowanie decyzji, szybki związek, szybki seks. Bo to o to przecież chodzi, druga połówka nie może podejmować decyzji ! - tak , tacy są niektórzy chłopcy, ' niektórzy' ... Ona się nie dawała, ale z czasem, musiała. Gdy nie miała na nic ochoty, nie chciała go nawet pocałować, on wmawiał jej, że ta go nie kocha. Nie mogła z nim porozmawiać, gdy miała jakiś problem, może i mogła ale, nie umiała. Nie umiała się przed nim otworzyć, nie umiała powiedzieć mu co jej leży na sercu, co jej się nie podoba, co jest nie tak. To nie miało sensu, dlatego pewnego dnia postanowiła z nim porozmawiać, chciała zerwać. Zaczęli się kłócić, on zaczął wmawiać jej, że zdradziła go ze swoim przyjacielem. Powiedział, że to koniec. Może i byłaby usatysfakcjonowana z tego, że nie są już razem, bo przecież o to jej chodziło, ale gdy oskarżył ją o zdradę, nie mogła się pozbierać. Jej przyjaciel - ten, z którym posądzono ją o zdradę, był jej najlepszym przyjacielem, nie licząc przyjaciółek. Zawsze mogła z nim porozmawiać. Gadali godzinami o wszystkim i o niczym - bez wahania był jej najlepszym przyjacielem, i najlepszym chłopakiem, z którym miała taki dobry kontakt. Ale ostatnio między nimi zaiskrzyło. Ona będąc jeszcze ze swoim chłopakiem, zakochała się w nim. On chciał czegoś więcej, niż przyjaźni, ta odmówiła. Wtedy nie wiedziała co robi. Na szczęście dalej się przyjaźnią, i między nimi coś się rodzi.
Jutro cholerny poniedziałek..